niedziela, 1 listopada 2015

Rozdział 5



*Francesca*
Stanęłam jak wryta. Że co?!
- Że co?! - powiedziałam ale zadzwonił dzwonek co dało mi szansę do ucieczki
Miałam farta że była to moja ostatnia lekcja i pobiegłam do domu, gdzie zaraz po wejściu poleciałam do pokoju zamykając drzwi na klucz i rzuciłam się na łóżko. Tylko jedno mi zostało... Naty!
Wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer przyjaciółki
N: Hej Fran
F: Hej, jest pewna sprawa.... - zaczęłam
N: Jaka? - spytała zdziwiona
F: No bo wiesz... Możesz do mnie teraz przyjść? Wszystko ci wyjaśnię
N: Sprawy sercowe?
F: Nie musi zawsze iść o sprawy sercowe!
N: Fran...
F: No dobra, masz rację... - westchnęłam - To przyjdziesz?
N: Już wychodzę - powiedziała i się rozłączyła
Głupia Fran! Co ja mam jej powiedzieć?! Hej Naty, Diego wyznał mi miłość, ja go też kocham ale go wystawiłam''. Nawet nie wiedziałam że tak głupio to wszystko wygląda...
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybka jest...
- Fran! - krzyknęła i mocno mnie przytuliła - Co jest?! Chodzi o Diego, co nie?
- Skąd ty...
- Maxi - powiedziała
- To wszystko wyjaśnia... - powiedziałam załamana - Co ja mam zrobić?
- On myśli że go nie kochasz, a ja wiem że to nie prawda!
- Ja też, ale...
- Czyli go nie kochasz
- Nie no, bo ja...
- Czyli go kochasz
- No nie wiem bo...
- Czyli go nie kochasz...
- Kocham, Natalia, kocham! - krzyknęłam
- I trzeba było tak od razu - powiedziała i wybiegła z pomieszczenia
- Natalia gdzie ty biegniesz!
- A jak myślisz? - krzyknęła
- Jeśli to zrobisz znienawidzę cię - warknęłam
- Jeśli ty mu tego nie powiesz, ja to zrobię
- Nienawidzę cię - warknęła i wyszłam z domu
Sprytna brunetka poszła za mną
- Nie, nie widzę cię! - krzyknęłam ironicznie
- No co?! Muszę cię pilnować! - krzyknęła
Raz się żyje.... Pobiegłam do jego domu i stanęłam przed drzwiami... Nie mogę, ale ja... Fran, powiedz mu! Nie Fran, nie mów. Fran mów! Nie, lepiej nie
Nagle Naty zadzwoniła za mnie dzwonkiem i ulotniła się. Uduszę ją!!!
Usłyszałam dźwięk kroków dochodzący w kierunku drzwi, w których stanął Diego
- Co ty tu robisz...? - spytał zdziwiony
- Przepraszam! - krzyknęłam i przytuliłam chłopaka
Co ja robię?! A no tak, robię z siebie debila!!!
- Co... Nie rozumiem
- No właśnie rozumiesz... - powiedziałam cicho i odsunęłam się o tyłu - No bo... bo... Bo ja cię kocham! - w tym momencie Naty popchnęła mnie na niego i nasze usta złączyły się w głębokim pocałunku



Gdy się od siebie oderwaliśmy spojrzeliśmy na siebie ale tą chwilę musiała przerwać Naty!
- I co... Aż tak źle było? - zaśmiała się a ja już chciałam się na nią rzucić, ale Diego mnie przytrzymał - Dobra, gołąbeczki już was zostawiam. Maxi na mnie czeka - powiedziała po czym sobie poszła
- To... - powiedzieliśmy oboje i zaczęliśmy się śmiać
-  Co teraz...? - spytał
- No nie wiem - uśmiechnęłam się
- Dobra... Fran, czy chcesz zostać moją dziewczyną?
- No nie wiem... Żartuję, tak! - krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję

*Naty*

Jest! Wiedziałam ,że uda mi się ich zeswatać! Wiedziałam! Właściwie to aż tak się nie przyczyniłam... Po prostu ją popchnęłam a reszta poszła sama. Od razu kiedy zaczęli się przyjaźnić wiedziałam ,że coś się święci...
- Naty! Kochanie, gdzie jest kawa?!
- To twój dom! Nie wiesz gdzie jest kawa?
- Eeeeeee....Nie?
- Boże jaka niedorajda
- Ekhem..... Ja tu jestem!
- No i co z tego?
- No wiesz gdzie ta kawa?
- Górna szuflada po lewej od strony kuchenki
- Co?!
- Drugi raz nie powtórzę
- To se sam poszukam
- I dobrze leniwcu. Przynajmniej schudniesz
- Jestem równie wysportowany co Diego!
- Fajnie ,że porównujesz się do chłopaka mojej najlepszej przyjaciółki
- Co?! Chłopaka.?! Rozumiem ,że lubię się od czasu do czasu zdrzemnąć ale przespałem coś czego nie powinienem?!
- Oni są parą.
- Jacy oni?
- Krowa z świnią! Fran i Diego!
- Ahaaaaa.Oni są razem?! Jak to się stało?! Od kiedy są parą?! No Naty dlaczego nie odpowiadasz?
- Bo nie dajesz mi dojść do zdania! Jesteś taki jak Ludmiła. I nawet chodzisz na zakupy tak jak ona!
- Naty! Mów co z tym Diego i Fran
- Ahaaaaa
- Nooo
- Dobra, to było tak ,że ja tak trochę popchnęłam Fran na Diego i się pocałowali a potem mnię wygonili i za chwilę tam pójdę żeby sprawdzić co i jak ...
- To skąd wiesz  że są razem?
- Bo tak troszeczkę podsłuchiwałam.
- Okeeeej???? To chodź zobaczyć co z nimi..
- Okej- powiedziałam i poszłam na zewnątrz
- Maaaaxiiii!-powiedziałam
- Tak?!
- Oni nie powinni tutaj być?! Gdzie oni poszli
- Spokojnie Naty! Przecież ich pedofil w czerwonej kurtce nie zgarnął!
- Znając ich szczęście to nie mogę być tego taka pewna.
-To może zadzwonisz do Fran?
-Ok- powiedziałam i wybrałam numer do przyjaciółki. Po sygnale zostaw wiadomość. 
- Ciekawe co robi - zaśmiałam się
- Stoję za tobą zboczeńcu - usłyszałam głos Fran 
- Eeeee Fran, ja mówiłam..... Bo może ....może byłaś w spożywczaku?!
- Taaaa jasne.
- Gdzie Diego?!
- Kto?!
- Diego! Twój chłopak!
- Skąd wiesz że to mój chłopak?






3 komentarze:

  1. cudowny
    diecesca razem w koncu

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahah.
    Super rozdział!
    Nie no płacze!
    Rozdział boski.
    Diecesca w końcu razem. Jupi!
    Maxi jaki głupek! To znaczy... <3
    Naty mnie dzisiaj rozwaliła. Ty to masz talent do pisania! ;*
    Zapraszam do siebie na next. Będzie po południu! ;3
    Nuśka x.x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Przepraszam że tak późno. Wiesz nie było mnie, a potem zapomniałam : ((
      Nuśka x.x

      Usuń