*Naty*
- Eeee... No bo ja... To nie tak ,że my to robiliśmy ...- Ech dziecko ty wiesz jak ja szalałam z tatą Maxiego gdy byłam w twoim wieku?
- Rozumiem ,że chodzi pani o przytulanie się?
- Nieee..... Chodziło mi o to co miałaś robić z Maxim...
- Ale my się tylko całowaliśmy...
- W samej bieliźnie?!
- Maxi ! Pomocy!
- On ci już raczej nie pomoże...
- Co pani mu zrobiła?
- Zamknęłam
- Gdzie?
- W szafie
- Chyba pani sobie kpi
- Nie mogłam sobie pozwolić ,żeby tak szybko to robił z dziewczyną
- Przecież pani powiedziała ,że jak była w moim wieku to już to robiła!
- Ale to co innego!
- Ale dlaczego?! - krzyknęłam
- Dziecko, ty już wiesz dlaczego
- Niech pani ze mnie zejdzie!
- Czy ty śmiesz mówić ,że jestem gruba?!
- Nie ale..... - w tym momencie usłyszałam krzyk Maxiego dobiegający szafy!
Zepchnęłam otyłą kobietę z siebie prosto w stertę zużytych pieluch co pozwoliło mi na szybkie wygramolenie ze śmietnika. Pobiegłam szybko do drzwi aby uratować swojego Maksia. Chwila.... To nie powinno być na odwrót?! Coś tu nie tak.... No cóż... Dziś to ja będę księciem na białym koniu a on.... Księżniczką w różowej sukience zamkniętej.... w szafie? Boże.... To by się nadawało na bajkę Disneya.
Ponownie usłyszałam krzyki Maxiego.... Gadał coś niezrozumiałego.
- Karate kid!!!- wrzasnął i usłyszałam głośny dźwięk wywarzanych drzwi od szafy.
Stałam tak przy drzwiach i przypatrywałam się całej akcji. Maxi wyleciał zwinnie przez okno lądując w śmietniku na przerażonej mamie chłopaka.
- Złaź ze mnie natychmiast!- krzyknęła kobieta a na mojej twarzy mimowolnie zagościł szeroki uśmiech. Tym razem nie wytrzymałam i zaczęłam tarzać się po trawie jak jakaś psychopatka!
Super! Ja chyba jestem nienormalna! Kto jest na tyle normalny jak ja ,żeby:
- wylecieć przez okno w samej bieliźnie
- wpaść do śmietnika
- zostać przygniecionym przez grubaskę
- Tarzać się w bieliźnie po trawie
Jak nie bedę po tym wszystkim chora to będzie chyba cud. Na dworze jest chyba 5 stopni!
Podeszłam do śmietnika i ze śmiechem patrzyłam na bitwę pomiędzy matką a synem. Najśmieszniejsze było to ,że bronią były pieluchy!
- Może byś się ubrała młoda panno!- powiedziała pani Helena a ja dopiero teraz spostrzegłam ,że jestem w samej bieliźnie! I to do tego koronkowej ! Maxi to chyba zauważył a ja poczułam się tak jakby rozbierał mnie wzrokiem. Natalia! O czym ty myślisz! W takiej chwili jak ta chętnie powiedziałabym mu teraz " Bierz mnie tygrysie!" ale"
1. Mama Maxiego chyba zaczęłaby mnie nienawidzić
2. Mój telefon zadzwonił
Wzięłam swój telefon by spojrzeć na wyświetlacz . Diego- pomyślałam i niechętnie przycisnęłam zieloną słuchawkę przykładając telefon do ucha
Rozmowa
- Czego chcesz pacanie -warknęłam do urządzenia
- Natalia wysłuchaj mnie chociaż! Daj mi szybko Maxiego!
- Jezu nie wkurzaj się tak ! Już daje, daje. -westchnęłam i podałam telefon chłopakowi
*Maxi*
Natalia podała mi komórkę mówiąc przedtem ,że Diego chcę ze mną rozmawiać... Ehhh Dlaczego los jest wobec mnie taki okrutny. Dlaczego ten pacan musiał zadzwonić akurat teraz! Teraz kiedy miałem takie widoki! Natalia w koronkowej bieliźnie! Normalnie chciałbym tak codziennie. Dlaczego ona w tym nie śpi?! Miałbym takie wspaaaniałe sny...- Czego przerywasz mi najlepszy dzień w moim życiu?!
- Eeeee..... Już nic....
- Co się stało? Dlaczego zadzwoniłeś?!
- Nie nic.... Po prostu ktoś porwał Francescę.... Wybacz ,że zadzwoniłem. Nie będę przerywał Ci najlepszego dnia w twoim życiu -dodał sarkastycznie
- Co?!
- Nic, już się rozłączam. No to cześć
- Diego! To nie pora na fochy! Jak to ktoś porwał Fran?!
- No nie wiem komuś się spodobała! - warknął ironicznie
- Diego!!!
- Jej mama do mnie dzwoniła z komisariatu, podobno widziała jak jakiś facet zabrał ją do samochodu. Dalej jej już nie widziała
- I jesteś taki spokojny?
- Nie wkurwiaj mnie nawet - warknął
- Po co do mnie dzwonisz?
- Żebyś kuźwa pogrzeb załatwił, wiesz?!
- No weź nie o to mi chodzi!
- To co się głupio pytasz?
- Dobra, dobra... Co zrobimy?
- Nie wiem. Wbiłem na kompa Fran, nie była wylogowana z facebooka. Widziałem jak jakiś Robert pisał że ją zabije, ale najpierw weźmie do swojego burdelu - powiedział cicho
- Naprawdę?!
- Nie! Krasnoludki ją wzięły bo im się sprzątać w tym ich gównianym domu nie chce! - prychnął ironicznie
- Byłeś z tym na policji?
- Tak, ale zaczną ją szukać dopiero po 24 godzinach
- Wiesz co,przyjdziemy do ciebie za pół minu...
- Czekaj! Francesca miała w telefonie gps, można ją namierzyć
- Przyjdziemy do ciebie i zaraz wszystko wyjaśnimy
Rozłączyłem się i spojrzałem w stronę Naty
- Ubieraj się, idziemy do Diego
- Czemu? Ja miałam inne plany - spojrzała na mnie uwodzicielsko
- Francesce porwał jakiś facet i wziął ją do burdelu
- Co?! Już się ubieram! - krzyknęła i pobiegła w stronę mojego pokoju

Hola małe!
OdpowiedzUsuńHehe...
Kkktttooośśś porwaaaał Frannn?!
What?!!
Naxi...
Brak słów!
Niegrzeczniuchy!
Hihi ;**
To się spodoba zboczuchowi mojemu (Lusi ;**)
Nuśka x.x
Natka !!! Wypraszam sb ze jestem zboczona !! To nie prawda !!!
OdpowiedzUsuńWiec cicho .. O j tam
Kocham moje naxi zboczone
Db ze nago nie byla xffffdddd
Czekam na next ..
Jak mi franke porwali omgj