wtorek, 26 stycznia 2016

Rozdział 12

Spojrzałam ku górze
Siedziałam na chmurze
Już nigdy nie zatańczę na rurze

*Naty*
Obudziłam się w swoim łóżku... Trochę szkoda że to nie łóżko Maxiego... Naty o czym ty myślisz! Ogar! Wstałam powoli i udałam się w stronę słońca. Weszłam do łazienki po czym ruszyłam się umyć. Nalałam wodę do wanny i umyłam się karmelowym żelem pod prysznic. Po relaksującej kąpieli postanowiłam ubrać się i iść na poranny spacerek. Może przejdę się do Francesci? W sumie to nie taki zły pomysł.
Z bananem na twarzy wyszłam z domu podążając w kierunku domu mojej przyjaciółki.
Kiedy byłam już na miejscu zapukałam do drzwi. Otworzyła mi je mama Włoszki
- Przepraszam, jest Francesca? - spytałam
- Myślałam że jest u ciebie! Nie odbiera telefonu, nie mam z nią kontaktu. Myślałam że u ciebie spała - widocznie posmutniała
- Jak to jej nie ma?! - chwila.... Diego!!! - Ja zaraz wrócę
Pobiegłam w stronę domu Hiszpana i stanęłam pod jego balkonem
- Francesca ty idiotko! Nie chce zostać ciocią w tak młodym wieku! Powiedz że się z nim nie przespałaś!

*Francesca*
Obudziłam się wtulona w Diego, widocznie chłopak też nie spał gdyż dziwnie patrzył się w stronę drzwi balkonowych
- Co jest? - spytałam
- Sama posłuchaj
Po chwili usłyszałam głośne krzyki dobiegające z zewnątrz
- Francesca ty idiotko! Nie chcę zostać ciocią w tak młodym wieku! Powiedz że się z nim nie przespałaś!
- Nie no ja się chyba przesłyszałam... Mnie tu nie ma mnie tu nie ma - schowałam się pod kołdrę
- Wiem że tam jesteś!
- Cholera rozgryzła mnie... - westchnęłam - Otwórz jej i powiedz że mnie tu nie ma
- Może daj mi się ubrać co?
- Idioto!!!
- Już biegnę! - powiedział i szybko się ubierając wybiegł na balkon - Mogłabyś się nie drzeć?
- Gdzie Fran?!
- W domu - zaczęłam się cicho śmiać
- Przecież ją słysze
- To mój kot!
- Ty nie masz kota debilu
- Wczoraj przygarnąłem
- I nazwałeś go Francesca?
- Może, a co?
- Powiedz jej że ma wyjść!
- Kotu?!
- Francesce!!!! - wydarła się wkurzona
Niechętnie wyszłam za moim chłopakiem
- Miau? - udałam kota cicho się śmiejąc, jednak mojej przyjaciółce do śmiechu nie było
- Jak ona zajdzie w ciąże to będzie twój problem! - wydarła się w stronę chłopaka
- Jakoś ciebie i Maxiego słychać na końcu miasta i się nie wtrącamy! - oburzył się brunet
- Dosyć!!! - krzyknęłam - Nie jestem w ciąży spokojnie!
- Skąd wiesz?! - krzyknęła Naty
- No nie wiem ale raczej nie
- CO?! - krzyknął Diego
- Spokojnie, przecież się zabezpieczałeś nie?
- Eee...
- Ty idioto! - krzyknęłyśmy równocześnie z Naty - Ja mam 17 lat!!!
- No przepraszam!
- Będziesz mi płacić alimenty!
- Nie będziesz w ciąży!
- A jak będę?
- Gdyby nie ona - wskazał Naty - Nawet byś nie wiedziała
- Po 3 tygodniach bym się skapła - warknęłam
- Proszę nie złość się - zrobił smutną minkę
- Kiedyś cię zabiję - powiedziałam i z powrotem weszłam do mieszkania
Chyba Naty sobie poszła bo Diego szybko poleciał za mną
- Błagam cię nie bądź zła obiecuję że nie będziesz w ciąży
- Nie wkurzaj mnie bardziej! - wydarłam się - Nie zbliżaj się nawet do mnie! - chłopak zrobił krok w tył - Będziesz mi płacił alimenty! Nienawidzę cię! - krzyknęłam i wybiegłam z domu
- Ale ty nie jesteś w ciąży! Nawet jeśli to przecież cię kocham i bym cię nie zostawił!
- Każdy facet tak gada - warknęłam i odeszłam

DomiNika
NataliaNaty292

piątek, 1 stycznia 2016

Rozdział 11

*Francesca*
Obudził mnie dzwonek telefonu. Diego jeszcze spał, więc cicho wyszłam z pomieszczenia
- Halo? - szepnęłam
- Gdzie ty jesteś?! - usłyszałam krzyk
- Mama?! - pisnęłam tak głośno że chyba obudziłam mojego chłopaka - Jak tam u ciebie?!
- Ty już dobrze wiesz! Gdzie jesteś?! Nie wróciłaś na noc do domu!
- U Naty... - skłamałam
- To daj mi do telefonu jej mamę
- Ale ona jeszcze śpi...
- Jest 11:00!
- Pod prysznicem!
- Matka Naty śpi pod prysznicem?! - krzyknęła a ja zaczęłam się śmiać
- Mamo, jestem już w drodze do domu
- Jakoś nie słychać...
W drzwiach zobaczyłam zdziwionego bruneta. Wkurzona otwarłam okno i wywaliłam przez nie telefon
- Teraz słyszysz?! - wydarłam się i zatrzasnęłam okno - Hej kochanie - podeszłam do Diego a on spojrzał na mnie jak na debila
- Z kim rozmawiałaś?
- A, z moją mamą - wzruszyłam ramionami - Dowiedziałam się że matka od Naty śpi pod prysznicem, i takie tam
- Nie wnikam, ale czemu twój telefon...
- Jest za oknem? Stary grat, dziś dostaję nowy - powiedziałam i pociągnęłam go w stronę kuchni
Nagle przy lodówce zastaliśmy... ojca od Diego!!!
- Aaa! - pisnęłam i pobiegłam w stronę schodów
No to mam przewalone w szkole....

*Naty*
Właśnie wróciłam do domu. Na wspomnienie wczorajszej nocy mimowolnie się uśmiechnęłam. Maxi chciał żebym została ale ja musiałam się wytłumaczyć mamie dlaczego nie myło mnie całą noc. No to mam przewalone. Nagle zadzwonił do mnie... Diego?!, Co on może ode mnie chcieć o tej porze.... Nie zaraz, zaraz. Jest  już... Jest już 12:30! Kliknęłam więc zielony przycisk
- Naty! - usłyszałam głos Fran
- Hej, co jest?
- Mam przewalone u Gregorio! Nakrył że byłam, no wiesz... Z Diego... ekhem no wiesz o co mi chodzi a wiesz co jest najgorsze?! Że ja byłam w samej bieliźnie! I to koronkowej!
- Uuuuuu...- zaśmiałam się
- Naty nie śmiej się ze mnie!
- No dobra....Powo na zajęciach.
- On mnie tam zabije! Wiesz jaki on jest. Ostatnio jak się na mnie uwziął to przytyłam 5 kilo bo byłam tak zdesperowana ,że żarłam czekoladę kilogramami. Czekaj, słyszę kroki. Chyba ktoś idzie . Muszę kończyć

*Francesca*
Kroki były coraz głośniejsze. Wstrzymałam oddech... Żeby to nie był Gregorio bo nie zdążyłam się jeszcze przebrać. Drzwi się uchyliły a za nimi stanął Diego. Gdy mnie zobaczył widziałam że oczy nu się zaświeciły
- Nie gap się tak! - krzyknęłam i przykryłam się kocem
- Kiedy nie mogę!
- Dobra, co z Gregorio?
- Nie pytaj, miałem kazanie o zabezpieczeniach, niechcianej ciąży...
- Jednym słowem mamy przesrane - powiedziałam i całkiem schowałam się pod kocykiem
- Fran... - podszedł do mnie i wślizgnął się pod koc - Nie martw sie, dobrze że nie nakrył nas troszkę później - powiedział a ja lekko go uderzyłam
- A ty tylko o jednym - westchnęłam
- Fraaaaan...?
- NIE! - krzyknęłam i wyszłam spod koca - Już prawie twój ojciec nas nakrył a poza tym siedzi teraz w pokoju obok!
- Nie prawda bo jest w kuchni - powiedział podchodząc do mnie i obejmując mnie w pasie
- Dobrze, dwa pokoje obok
- No prooooszę
- Serio myślałam że nie będziesz mnie zmuszać, widocznie się pomyliłam - prychnęłam a on szybko zmienił minę
- Przepraszam, przepraszam, przepraszam nie o to mi chodziło - powiedział
Nagle usłyszeliśmy dźwięk przekręcanego klucza, co znaczy że Gregorio wychodzi
- Żartowałam - powiedziałam i wręcz rzuciłam się na chłopaka
Po chwili zrobiliśmy to

______________________________________________________________________
Hejka! Bardzo dawno nas tu nie było, ale wróciłyśmy :D
Życzymy wam super nowego roku <3
Zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń
Żeby ten rok był lepszy od wszystkich poprzednich
DomiNika
NataliaNaty292